Zwykle, podejmując decyzję, że coś musimy ze sobą zrobić, w rozumieniu niezadowolenia z własnej sylwetki, własnego ciała, zakładamy, że wystarczy mocno chcieć – aby udało się dotrzeć do celu – osiągnąć upragnioną wagę, zyskać zdrowie itp. Niestety szybko okazuje się, że dobra wola to zdecydowanie za mało, aby wytrwać.

Jak przygotować się do odchudzania?

Nawet jesteśmy bardzo zmotywowani, mamy wsparcie bliskich, to i tak może nie wystarczyć – jeśli na realizację celu zwyczajnie brakuje siły.

Jeśli od przysłowiowego poniedziałku rozpoczynasz dietę połączoną z intensywnymi ćwiczeniami i na przykład dodatkowo rzucasz palenie, możesz być pewna, że prawdopodobnie nic z tego nie wyjdzie. Dlaczego tak się dzieję? Ponieważ  może Ci najzwyczajniej w świecie zabraknąć siły. Każdego dnia, poza naszymi nowymi postanowieniami, angażujemy się jednocześnie w wiele projektów życiowych, codziennie podejmujemy wybory, co jest najważniejsze, by dać radę wywiązać się z najważniejszego dla zadania (praca, rodzina, codzienne obowiązki domowe itd.). Dlatego jeśli chcesz zmienić swoje nawyki żywieniowe na dobre, powinnaś się do tego odpowiednio przygotować.

Nie testować kolejnej diety – cud, która zadziałała na koleżankę. Dla Ciebie wcale nie musi być równie skuteczna, zwłaszcza kiedy przejdziesz na nią z dnia na dzień. Szybko się zniechęcając brakiem efektów lub zbyt wielkimi wyrzeczeniami, oddalasz od siebie szanse na osiągnięcie wymarzonej sylwetki, ponieważ każda kolejna próba będzie coraz trudniejsza.

10 błędów najczęściej popełnianych przy odchudzaniu

W mojej pracy spotykam się niemal codziennie z bardzo podobnym schematem działania i podobnymi błędami, przed którymi chciałabym Cię ostrzec:

  1. Pochopne podejmowanie decyzji o przejściu na dietę, bez wcześniejszej konsultacji ze specjalistą.
    NIE EKSPERYMENTUJ Z ODCHUDZANIEM SIĘ NA WŁASNĄ RĘKĘ!
  2. Zakładanie diety w ujęciu czasowym, czyli radykalne ograniczenie jedzenia/dieta eliminacyjna przez 1, 2 miesiące (dieta się kiedyś kończy, a po niej wracamy do starych nawyków).
  3. Niewłaściwe ustalanie nierealnych celów, np. 10 kg w miesiąc (zdrowa utrata tkanki tłuszczowej to około 0,8 kg na tydzień – tyle jest w stanie bez uszczerbku na zdrowiu zmetabolizować nasza wątroba).
  4. Zbyt duże ograniczanie dobowej podaży wartości odżywczych (poniżej PPM – podstawowej przemiany materii) czyli innymi słowy, głodzenie organizmu.
  5. Pomijanie posiłków, niezjadanie śniadania.
  6. Zbyt mała ilość wypijanej wody (to jest jeden z najczęstszych problemów wśród moich podopiecznych, z jakim na co dzień się spotykam).
  7. Zjadanie (np. zamiast kolacji) owoców lub słodyczy.  W miejsce właściwego posiłku (niby wartości kalorii się zgadają, ale to nie to samo). Nie o kalorie chodzi, tylko o wartości odżywcze, bo gdyby tak było, można by pozostawać na diecie 1500 kcal na 3 tabliczkach czekolady, aby czy pozwoliłaby ona na osiągnięcie wymarzonej sylwetki…?
  8. Podjadanie. Mimo, że ograniczamy mocno wartości kalorii i pomijamy posiłki, nie potrafimy się powstrzymać przed podjadaniem, nawet zdrowych przekąsek. One też mają kalorie! Garść orzechów to ok. 500 kcal.
  9. Codzienne ważenie się i frustracja, że waga stoi w miejscu, a nawet rośnie (to normalne, zwłaszcza jeśli regularnie ćwiczysz i pijesz wodę). Woda i mięśnie też ważą! 🙂
  10. Używanie słodzików syntetycznych i napojów słodzonych słodzikami.

Można by tak jeszcze długo wymieniać, ale przede wszystkim, proponuję zamiast zmieniać kolejną dietę – zmieńcie nastawienie! 🙂

Wyrabianie właściwych nawyków żywieniowych wcale nie musi się wiązać z ograniczeniami, zakazami, narzuconymi jadłospisami, wręcz przeciwnie – musi być SWOBODNE, bo tylko wtedy będziemy chcieli z nimi pozostać na zawsze i to jest klucz do sukcesu.

Tam, gdzie nie ma diety – nie ma efektu jojo 🙂