Składniki na ok 8-10 porcji/czas przygotowania 10-15min/czas pieczenie 40min temp 180st

 

Co potrzebujemy:

  • tortownica o średnicy ok 20cm, wyłożona papierem do pieczenia
  • ok 1 kg (lub 6 dużych jabłek-najlepiej szara reneta, bo się dobrze rozsmaża, ale jest dość kwaśna i może potrzebować dosłodzenia, choć ja nigdy nie słodzę szarlotki, tylko staram się wybierać dojrzałe jabłka)
  • 1 szklanka kaszy jaglanej
  • 3-4 łyżki oliwy
  • cynamon (ja lubię dużo, czyli ok 2-3 łyżek)
  • suszona żurawina lub rodzynki (opcjonalnie)
  • płatki migdałowe do posypania (ok 50g)

 

Jabłka obieramy ze skórki, ścieramy na tarce na średnich oczkach, dodajemy sparzone rodzynki lub żurawinę, dodajemy cynamon, wszystko razem mieszamy. Kaszę jaglaną przelewamy wrzątkiem na sitku, aby pozbyć się goryczki. Odsączamy. Na dno blaszki wyłożonej papierem do pieczenia wysypujemy połowę kaszy (tak, aby pokryć całe dno 2-3mm warstwą). Następnie wykładamy połowę jabłek, przesypujemy resztą kaszy, kładziemy kolejną warstwę jabłek. Wszystko lekko dociskamy, aby jabłka były 'zwarte’, posypujemy na górę płatkami migdałowymi i do piekarnika. Sok z jabłek pięknie połączy kaszę, tworząc z niej pyszny i zdrowy spód (świetna alternatywa do klasycznego ciasta półkruchego)

Przed wyjęciem z blaszki, warto trochę odczekać, aby nasze ciastko przestygło, wtedy bez problemu będzie można je wyjąć na paterę i pokroić. Do dekoracji można posypać odrobiną cukru pudru (dostępy jest już brązowy cukier puder) i np podać z kleksem cynamonowego jogurtu naturalnego, polanego miodem lub syropem z agawy-w takiej formie będzie doskonały, zbilansowanym śniadaniem!

Idealna alternatywa dla łasuchów 🙂